Rewelacyjny beniaminek i zdobywca Pucharu Polski nabiera wiatru w żagle. Nasi piłkarze wodni zwyciężyli oba weekendowe mecze przeciwko aktualnemu mistrzowi kraju – Polonii Bytom. Dzięki temu objęli samotne prowadzenie w ekstraklasie.
Sobotnie spotkanie rozgrywane na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego od początku układało się po myśli gospodarzy. Już po pierwszej kwarcie nasi waterpoliści prowadzili 5:1. Ostatecznie z wody wychodzili ciesząc się wygraną 10:6. Najlepszymi graczami meczu zostali wybrani bramkarz AZS – Krzysztof Chałko i bytomianin Mateusz Bomba.
Zmiana czasu, a może i podrażniona ambicja mistrzów, sprawiła że niedzielny pojedynek miał zupełnie inny początek. Prowadzenie Polonii dał Patryk Cebo, a na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty wyrównał Nikita Chupryna. W drugiej części Białorusin zdobył kolejną bramkę i przy naszym skromnym prowadzeniu 2:1, drużyny płynęły na przerwę.
Trzecia partia zakończyła się wynikiem 4:3 dostarczając już więcej bramek i emocji. Podwyższenie dał nam po mocnym rzucie Przemysław Rudziński, ale błyskawicznie odpowiedział Radosław Paczyna. Po dwójkowej akcji azetesiaków Emila Kalaty i Andrzeja Maciejewskiego, bramkę zdobył ten ostatni. Najskuteczniejszy zawodnik w drużynie UW, w tym meczu był dobrze pilnowany i musiał toczyć zaciętą walkę o pozycję.
W końcówce meczu ósmą bramkę dla gospodarzy zdobył wspomniany Przemysław Rudzki, a wynik meczu na 8:5 ustalił Cebo. Nasza drużyna miała jeszcze szansę na podwyższenie rezultatu, ale sekundy przed końcem nie wykorzystała rzutu karnego. Warto dodać, że w czwartej kwarcie dwa razy rywali ratowała poprzeczka. Graczami meczu został wybrani: napastnik AZS UW Andrzej Maciejewski i Radosław Paczyna z Polonii Bytom.
– Wykonaliśmy nasze założenia i wiemy, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym. To jest tylko kwestia tego na ile będziemy skupieni i nastawieni mentalnie. W każdym sporcie zdarzają się dni, że nic nie idzie i w niedzielę był właśnie taki mecz. Obijaliśmy poprzeczkę i nie trafialiśmy karnych, ale pomimo tego kontrolowaliśmy wynik meczu. To było nie do przecenienia dla zbierania doświadczenia bo nasz zespół jest młody – mówił Jakub Bednarek, trener naszych piłkarzy wodnych.
Nasi waterpoliści objęli prowadzenie w tabeli ekstraklasy z dorobkiem 18 punktów, druga w tabeli jest Polonia Bytom mając 6 punktów straty. Do rozegrania zostały jeszcze trzy kolejki. W ostatniej rundzie spotkań uniwerek czeka rewanż z drużyną ze Śląska. Wcześniej, bo pod koniec kwietnia azetesiacy rozegrają u siebie mecz z utytułowaną drużyną ŁSTW Łódź, która w tabeli zajmuje trzecie miejsce.
– Wszyscy mówią, że wystarczy pojechać do Bytomia i wygrać jeden mecz. Ale to nie prawda, bo trzeba wygrywać mecz po meczu. Przed nami spotkanie z Łodzią, która nie ma możliwości, żeby nam odpuściła. Oni niemal walczą o życie, bo jak nie urwą nam punktów albo Polonii, to nie będą mieli medalu po raz pierwszy od bardzo dawna. Dlatego skupiamy się na najbliższym meczu i nie patrzymy dalej – tonuje nieco nastroje trener.
Ostatni raz tytuł mistrzów Polski w piłce wodnej trafił do Warszawy w 1965 roku za sprawą zawodników Legii. Nasi gracze stoją więc przed szansą powtórzenia tego dokonania i zapisania się w historii.
Autor: Robert Zakrzewski