Rok akademicki jeszcze na dobre nie wystartował, a już mamy pierwsze sukcesy. W Łodzi drużyna Nekera AZS Uniwersytetu Warszawskiego zdobyła Superpuchar Polski w piłce wodnej, wygrywając 19:10.
O zdobycie pierwszego w historii polskiego waterpolo Superpucharu zmierzyły się dwie najlepsze ekipy ubiegłego sezonu, czyli mistrzowie Polski – Nekera AZS Uniwersytet Warszawski i zespół cieszący się ze zdobycia pucharu kraju – ŁSTW Politechnika Łódzka. W wielu dyscyplinach walka o to trofeum rozgrywana jest tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu i nie inaczej było tym razem.
Prestiż i historia Superpucharu Polski tworzyła się na oczach kibiców zgromadzonych na trybunach Zatoki Sportu. Pojedynek dwóch klasowych drużyn był dobrą reklamą piłki wodnej. Zwłaszcza, że w początkowe dwie kwarty były dość wyrównane. Pierwsza część meczu zakończyła się prowadzeniem azetesiaków 4:2, ale w drugiej kwarcie prowadzili już tylko jedną bramką (4:3). Ostatecznie na przerwę ekipy wychodziły z wody przy wyniku 8:5 dla Uniwerku.
Trzecia część była już popisem mistrzów Polski, którzy rzucili sześć bramek tracąc przy tym jedną. W ostatniej odsłonie mecz znów się wyrównał (5:4), ale i tak piłkarze wodni Nekera AZS Uniwersytetu Warszawskiego mogli cieszyć się z przekonującej wygranej 19:10.
– Mecz praktycznie cały czas był pod naszą kontrolą. Oczywiście były momenty lepsze i słabsze, ale uważam że mieliśmy w tym meczu przewagę. Drużyna z Łodzi została przed tym sezonem nieco osłabiona i to nie jest już ta sama ekipa co w zakończonych rozgrywkach. Do meczu podeszliśmy bardzo skoncentrowani, ale nie był on też najlepszy w naszym wykonaniu. To nie jest jeszcze ten moment, że jesteśmy przygotowani na 100 procent. Forma ma przyjść na kolejne mecze ligowe – opowiada Marcin Bar, trener Nekera AZS UW, który to spotkanie oglądał z boku bo pauzował za czerwoną kartkę otrzymaną w ostatnim meczu ligowym.
Najwięcej bramek dla drużyny Nekera AZS Uniwersytetu Warszawskiego zdobył Nikita Chupryna, bo aż pięć. Po trzy gole rzucili: Bartosz Borkowski, Emil Kalata i Maksymilian Krakowiak. Swoją cegiełkę do wygranej dołożyli też Rafał Nerlewski, Jakub Nowicki, Aleksander Pyrek, Wiktor Staniszewski oraz Filip Szulc, którzy trafili po razie.
– Z mojej perspektywy im więcej jest okazji do grania tym lepiej. To jest na pewno budujące na resztę sezonu, kiedy taki puchar się zdobędzie. Mam nadzieję, że ranga tego trofeum będzie rosła, bo teraz wszystko jest budowane. Czemu nie łączyć tego też z jakimś celem charytatywnym jak w innych dyscyplinach. To oczywiście nie będzie najważniejsze trofeum w sezonie, ale fajnie jest je dołożyć do kolekcji – dodaje Marcin Bar.
Na początek ligowych rozgrywek drużynę Nekera AZS Uniwersytetu Warszawskiego czekają dwa wyjazdowe spotkania: z Arkonią Szczecin i WTS Polonią Bytom. W stolicy zagrają dopiero na początku listopada.
Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski